Opowiadanie się podoba? Dołącz do obserwatorów! Zjedź na sam dół strony i kliknij ,, Dołącz do tej witryny " !

środa, 14 listopada 2012

Złość - Cz. 13

Inez wraz z Tristanem wrócili z dorodną łanią. Samiec wciągnął zdobycz do jaskini i położył. W tym samym momencie wrócili Indali z Saku. Samica była uśmiechnięta i wesoła ,ale kiedy ujrzała basiora wszystko się zmieniło.
- Jedzcie! - Zachęcał Tristan. - My już trochę zjedliśmy. Nie jesteśmy głodni. - Spojrzał wyczekująco na Indali. Ona odwróciła się tyłem do niego. Zaburczało jej w brzuchu, a echo obiło się o każdą ścianę w jaskini. Wkrótce potem wyszła z niej. Saku zaczął jeść, a Inez podeszła do Tristana.
- Idę do niej, zostań z Saku, dobrze? - Uśmiechnęła się lekko i nie czekając na odpowiedź pobiegła za przyjaciółką. Ujrzała ją kawałek dalej. Szła spokojnie przed siebie.
- Indali, czekaj! - Inez krzyknęła i przespieszyła. W końcu dogoniła waderę i stanęła tuż przed nią. - Co się dzieje?
- A co ma się dziać? - Burknęła. Nie podobało jej się to że Inez do niej przybiegła.
- Nie udawaj. Nie zjadłaś, i nie reagujesz na Tristana. O co chodzi? -Inez spojrzała intensywniej na przyjaciółkę.
- I co? To jakiś problem? Z resztą... Może lepiej już idź do niego.
 - Jaka ty jesteś... Uparta! - Wysyczała zdenerwowana Inez.
- A ty jaka jesteś? - Indali zaczęła wszystko okręcać, dodając rozzłoszczona.
- No proszę, jaka jestem? Słucham!
- Naiwna.Ta twoja łatwowierność cię za niedługo zgubi. Co, wyznał ci miłość? I pewnie mu uwierzyłaś?
- Tak, oczywiście... No bo mnie nikt nie może kochać, nie?!
- Inez, opętało cię?! Zakochałaś się w tym fałszywym.. - Ugryzła się w język. - On chciał cię zabić ,a ty teraz zamierzasz się z nim związać?! Mam dość.. - Wyburczała i pobiegła oburzona przed siebie.
- Jak ty.. Jak możesz?! Pominęłaś tylko to, że to Saku mnie atakował! - Inez wykrzyczała za oddalającą się samicą. Ta obejrzała się ,ale nie miało sensu prowadzenie dalszej rozmowy.
Inez wróciła do jaskini. Saku leżał i przyglądał się jej uważnie ,a Tristan siedział koło niego i dotrzymywał mu towarzystwa. Spojrzała na Saku zimnym spojrzeniem. Ten zdrętwiał.
- Co się dzieje? - Spytał lekko zdezorientowany. Samica nie zwróciła na niego uwagi. Podeszła do Tristana.
- Pobiegła sobie... - Szepnęła. - Bo jej zdaniem jestem bardzo naiwna i... Łatwowierna! - Podniosła głos i spojrzała na Saku. Wilk najprawdopodobniej przypomniał sobie zdarzenie gdy gryzł Inez po łapach ,by upadła. Spuścił łeb przepraszająco. Było mu wstyd, za swoja zachowanie.
- Gdzie pobiegła? - Dodał skruszony.
- Eh, nie pamiętam. Nie wiem co robić. - Przyznała, już spokojniejszym tonem. - Leć za nią. Toka czeka... Przyda jej się Twoje towarzystwo. - Rzuciła i wyszła z jaskini. Tristan podążył za nią. Ona go nie zauważyła i ruszyła pędem w kierunku jeziora. Tam usiadła na brzegu i zaczęła płakać. Cichy szloch uspokoił wszystkie zwierzęta ,które tam były. Poczuła czyiś oddech na swym karku. Gwałtownie się odwróciła i ujrzała Tristana. Uśmiechnął się łobuzersko ,ale szybko uśmiech zniknął. Zobaczył łzy w oczach.
- Ty płaczesz? - Wydusił z siebie.
- Nie. Udaje. - Rozkleiła się kompletnie. Tristan spojrzał na nią z troską.
- Co jeszcze ci powiedziała?
- Musimy o tym gadać? - Inez przypomniały się słowa jej przyjaciółki "Nigdy ... "
- Jasne, nie chcesz to nie musisz. - Uśmiechnął się lekko.  - Mogę cię jakoś pocieszyć?
- Możesz. - Uśmiechnęła się ,wstała i pognała przed siebie. Weszła na powalony pień . Basior podążył za nią, stając obok niej. Polizał ją czule w nos, uśmiechając się i czekając reakcji. Inez spojrzała na niego, i odwzajemniła gest. Położyli się, i przysnęli wtuleni.
Tymczasem Indali biegła przed siebie, powstrzymując się od łez. Zmarszczyła nos, przyspieszając jeszcze bardziej. Saku wyczuł jej zapach, podążał za nią, lecz biegła zbyt szybko, by ją na tyle dogonić. Po dziesięciu minutach już widział ją, jak biegła kilkanaście metrów przed nim.
 - Toka, czekaj! - Krzyknął zmęczony i zmartwiony jej zachowaniem. Przyglądał jej się uważnie.
Wadera nawet się nie odwróciła, pędząc przed siebie, mimo że słyszała krzyk basiora. Była tak zdenerwowana, że nie chciała swojej złości przelewać na swojego przyjaciela. Teraz sobie uświadomiła, że już to zrobiła, ale w stosunku do Inez. Znów jej ciało wypełniła złość, tym razem na siebie. Po paru minutach dobiegła do tej samej nory, w której nocowała kilka dni wcześniej z Inez. Weszła do niej. Rozglądnęła się, wyszła znów i zaczęła wąchać przemarzniętą ziemię. W tym czasie, Saku już do niej dobiegł.
- Ej... Co się dzieje? - Zapytał zadyszany. Indali znów go zignorowała węsząc dalej. - Toka, zadałem pytanie. - Ciągnął dalej.
- Na imię mam Indali. Toka to przeszłość. - Podniosła łeb i warknęła.
- Nie, to nie przeszłość. Od wczoraj znów jesteś Toką, mimo, że jeszcze wcześniej nie byłaś.
Indali spojrzała na niego z wyrzutami.
- Daj mi spokój - Dodała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odciśnij ślad swojej łapy, zostawiając komentarz!