Opowiadanie się podoba? Dołącz do obserwatorów! Zjedź na sam dół strony i kliknij ,, Dołącz do tej witryny " !

wtorek, 6 listopada 2012

Ryzyko jest już nieważne - Cz.4

Stali tak, i wymieniali się wzrokiem. Inez coraz bardziej spuszczała łeb - Wiedziała, że za moment jeden z tych paskudnych basiorów dostanie rozkaz, by rzuć się jej do gardła. Bała się, widać było po jej pięknych oczach, w których zawsze widniało tyle nadziei, która teraz ją opuściła. Indali była skupiona na basiorze stojącym z nią. Była oszołomiona i zdezorientowana, lecz wiedziała, że nie pozwoli tej wrednej waderze ją rozszarpać. Indali podniosła pysk, i spojrzała na Samanę. Wilczyca zauważyła to, i odwzajemniła spojrzenie.
Jej oczy były podobne do oczu Inez, jednak nie widziała w nich ani szczęścia, ani dobra, ani niczego, co sprawiałoby, że można jej zaufać. Indali spojrzała jeszcze raz na Inez. Tym razem jej ślepia były jak ze szkła - Były błyszczące przez łzy, które się w nich tłumiły. Mimo tego, zachowywała swoją godność.
- Co ty do niej masz? - Zapytała w końcu zdenerwowana Indali. Nie mogła już patrzeć, jak jej przyjaciółka cierpi.
- A ty, kundlu, po co się wtrącasz? To sprawy rodzinne. Sprawy, które muszą zostać zakończone raz, na zawsze. Po prostu Inez musi zapłacić za coś, co...
- Z tego co wiem, to nie ona jest winna.
Inez podniosła łeb. Była bardzo zaskoczona, i przerażona. Dobrze wiedziała, że Samana nie tolerowała przerywania jej, gdy coś mówiła. Łza ściekła po jej wilgotnej sierści. W jej oczach stłumił się strach. Spojrzała na siostrę - Przestraszona czekała na jej reakcję. Była gotowa pomóc przyjaciółce, w razie gdyby jeden z wilków się na nią rzucił.
- O proszę, pyskata. - Powiedziała złośliwie Samana. - Nie wiem czemu, mam wrażenie, że skądś Cię znam. Widziałyśmy się kiedyś? - Zapytała spokojnie.
- Możliwe. Często bywam w tych rejonach, jednak nie zapuszczam się do takich cuchnących watah. - Powiedziała złośliwie, a zarazem dumnie.
- Indali! - Krzyknęła Inez. Była pewna, że tym razem siostra się na nią rzuci.
- Ah... Jesteś nieuprzejma... Nie wypada tak, przecie... - Przerwała nagle. - No tak... Ty jesteś Toka, tak? Jak mogłam się nie zorientować od razu... Taki niewyparzony pysk nie jest częstym zjawiskiem u normalnych wilków.
- A co, ona nie jest normalna? - Zapytała Inez. Gdy jej siostra spojrzała na nią swoimi Zielonymi oczyma, znów zwiesiła przygnębiona łeb.
- Tak, jest... Inna. Liczne napady na wioski, ataki na watahy, wykradanie szczeniąt... Szczerze powiem, potrafisz zaimponować. Brawo. Jestem dlatego zaskoczona, że zadajesz się z kimś takim, jak Inez. - Samana spojrzała znów na Indali. Zamierzała pokazać, że ona tu rozdaje karty.
- Powiedziałabym, " dziękuję " . Ale po prostu się brzydzę. - Indali pokazała kły, miała wielką ochotę rzucić się jej do gardła. Nie znosiła, gdy ktoś mówił o niej jak o zabawce.
- Dergo. - Powiedziała cicho Samana.
W tym momencie, wilk stojący za Indali rzucił się na waderę przed sobą. Skacząc na nią, przewrócił ją, i wgryzł się w kark. Indali padła bez sił, atak był dla niej niespodziewany, choć świadomie obrażała siostrę Inez.
- Indali! Puszczaj ją kundlu! - Inez wyrwała się spod psychicznych łańcuchów swej siostry, i rzuciła się w stronę wilka duszącego jej towarzyszkę. Swoje pokrwawione kły wbiła w prawą łapę wilka, po czym zaczęła mocno ją szarpać, aż w końcu rozcięła tak mocno, że przebiła się przez jego mięśnie, docierając niemalże do kości. Samana nie stała bezczynnie. Gdy basior z bólu puścił Indali, rzuciła się na swoją siostrę - Inez. Chwyciła ją za brzuch, powalając metr dalej na zmoczoną kroplami deszczu ziemię. Oswobodzona Indali skoczyła w kierunku walczących sióstr, lecz przeszkodził jej drugi basior, rzucający się jej do gardła.
Ranny, dobrze zbudowany wilk padł na ziemię, nie mogąc się ruszać, przez rozszarpaną łapę. Indali podniosła się, odwzajemniając kłapnięcia na wilku który ją atakował. Inez i Samana miały równe siły, ich walka wyglądała groźnie, jednak krew się nie lała. Inez przewróciła swoją siostrę, przygniatając ją do Ziemi - Miała nad nią przewagę, jednak nadal się jej panicznie bała. Chciała zadać już ostateczny cios, gdy coś ją tchnęło. Zobaczyła w Samanie swoją siostrę, której jej brakowało. Widziała, że miała podobne oczy do ojca. Nie mogła tego zrobić. Czuła, jakby zabijała właśnie jego, a przecież przed laty to on uratował jej życie.
- Teraz! - Krzyknęła Indali. Uciekła basiorowi, czekała aż Inez do niej dołączy. Inez zauważyła, że jej siostra się nie broni. Patrzyła na nią, jakby czekała, aż zada jej cios. Spojrzała jeszcze raz na siostrę, po czym wystartowała za swoją towarzyszką. W swój bieg włożyła wiele sił, więc biegła błyskawicznie, aż po chwili biegła obok Indali.
- Brawo - Powiedziała uśmiechnięta do przyjaciółki.
- Starałam się - Odwzajemniła uśmiech Indali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odciśnij ślad swojej łapy, zostawiając komentarz!