Opowiadanie się podoba? Dołącz do obserwatorów! Zjedź na sam dół strony i kliknij ,, Dołącz do tej witryny " !

wtorek, 27 listopada 2012

Odrzucona? Cz.15.

Inez obudziła się koło Tristana. Spojrzała na niego i po cichu się oddaliła. Wskoczyła na obalony pień i przeszła na drugą stronę rzeki. Zbliżała się do swojego domu. Zastanawiało ją to czy Indali już tam jest. W końcu Saku ich nie szukał. Chyba, bo raczej nie zna tego cudownego miejsca. Obejrzała się i ujrzała Tristana. Szedł za nią powoli. Nie miał wesołej miny, w końcu mógł pomyśleć ,że ona sobie tak po prostu od niego uciekła. Zatrzymała się na chwilę ,by on jej dorównał, ale samiec nie przyspieszył. Wręcz przeciwnie - Szedł jeszcze wolniej. Poirytowana wadera z wysoko uniesioną głową poszła dalej. Zaczęła potykać się o kamienie ,a także własne łapy. Gdy była zła szła szybko przed siebie, nie patrzyła pod nogi, była całkowicie rozdrażniona. Doszła do jaskini, tam ujrzała uśmiechającą się Indali i szczerzącego się Saku. Inez obserwowała ich bardzo krótko po czym z wyniosłą miną weszła w głąb groty. W domu zrobiło się jakby ciszej, Indali nawet nie szeptała do Saku. Inez patrzyła na nią z ukosa ,a potem położyła się i przymknęła powieki.Wyczuła ciepło obok siebie. Tylko kto to? Indali? Saku? A może Tristan już wrócił? Długo się nie zastanawiała. Otworzyła powieki i ujrzała Indali siedzącą obok niej.Wadera jakby się zastanawiała co powiedzieć. Otwarła pysk ale nie wydała żadnego dźwięku.
- No więc... - Zaczęła niepewnie. Znowu umilkła. - Przepraszam za moje zachowanie. Na prawdę nie chciałam cię tak urazić.
Ale Inez nie reagowała. Patrzyła w jeden punkt i ani myślała spojrzeć na swoją przyjaciółkę.
- Hm... Zgoda? - Spytała zniecierpliwiona wilczyca. Znowu cisza. - Ah, to tak... Teraz nie będziesz się do mnie odzywać?! -Podniosła głos i gwałtownie wstała. - Jak sobie chcesz! - Powiedziała i poszła w kierunku Saku. Wtedy do jaskini wszedł Tristan. Inez położyła głowę między łapy i patrzyła na niego błagalnymi oczyma. O dziwo, basior podszedł do Indali i Saku. Obraził się? No ale o co! Przecież po prostu poszła do groty, nie chciała go budzić... Pół dnia przespała. Wstała i poszła w kierunku wyjścia. Spojrzała na Saku, a potem wyszła z jamy. Basior poszedł za nią.
- Mówili coś o mnie? - Szepnęła.
- Tristan, że go zostawiłaś ,a Indali ,że już nie chcesz się z nią przyjaźnić.
- Ale to nie jest prawda!
- Zostawiłaś go w lesie, potraktowałaś jak zabawkę... - Saku mówił bardzo spokojnie. - Tak wiesz, na chwilkę. Znudził Ci się?
- Nie chciałam go obudzić. - Wysyczała.
- A Indali? Ją jak potraktowałaś?
- A jak ona traktowała mnie i Tristana? Przecież ja nie powiedziałam ,że się z nią nie zamierzam godzić.
Saku spojrzał na nią z ukosa. Uśmiechnął się lekko.
- Sama sobie robisz wrogów.
- Oh, i chyba jesteś kolejnym.- Inez wstała i poszła z powrotem do jaskini. Znowu poszła spać. Co innego mogłaby robić? Obudził ją zapach sarny. Cała ''wataha'' jadła. Próbowała sobie wmówić ,że nie jest głodna, ale burczenie w brzuchu jej w tym nie pomagało. Kiedy skończyli Tristan spojrzał na nią, jakby jednak było mu jej żal i przyniósł jej kawałek mięsa. Zjadła, była strasznie głodna. Podziękowała mu cicho i wyszła po raz kolejny z jaskini.
- Wracam do Indian. - Powiedziała sama do siebie.
- Nigdzie nie idziesz. Zostajesz tutaj.- Zatrzymał ją Saku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odciśnij ślad swojej łapy, zostawiając komentarz!