Opowiadanie się podoba? Dołącz do obserwatorów! Zjedź na sam dół strony i kliknij ,, Dołącz do tej witryny " !

wtorek, 29 stycznia 2013

Od Bezsilności po Wsparcie, do Wygranej.- Cz.27

- Indali, czekaj! - Krzyknęła Inez. Nie miała ochoty spędzić wieczoru ganiając za przyjaciółką. Ku jej zdziwieniu, Indali momentalnie się zatrzymała spuszczając łeb. Inez podbiegła do niej, i zmartwiona jej stanem schyliła się by dostrzec jej wyraz twarzy. W oczach jej przyjaciółki zgromadziły się łzy, które rzadko widniały na jej mordce.
- Jeju, Indali... Proszę Cię, powiedz mi co się z Tobą dzieje.. Co? - Inez mówiła spokojnie i troskliwie, nie znosiła gdy Indali była smutna.
- Mam dość. Nie radzę sobie. - Położyła się, kładąc łeb na ziemi.
- Ale z czym masz sobie radzić? Wszystko jest w porządku...
- Inez, nie pocieszaj... Dobrze wiesz, jak jest. I ta Miho... Boże, jak ja jej nienawidzę! - Krzyknęła zdenerwowana.. - Skompromitowałam się nawet przed Saku. I Tristanem, jeszcze gorzej. Może miałam nadzieje, że sobie pójdzie? Tak, byłoby dobrze... Ale ona jest taka uparta, nic do niej nie dociera.
- Indali, musisz wytrzymać aż doprowadzi nas do Choco. I rozwiążemy naszą zagadkę, wszystko będzie dobrze. Musisz być twarda, nie okazuj jej słabości. - Doradzała Inez, kładąc się obok przyjaciółki. - Oczywiście nie mam na myśli rozlewu krwi. - Zaśmiała się cicho. - Jeszcze tylko trochę, a ta paskuda zniknie. Obiecuję.
Indali podniosła głowę.
- Niby masz rację... To jak mnie potraktowano przed laty nie może zostawić po sobie większego śladu.
- Dokładnie. Więcej cierpliwości, Indali. Miho ma gadane, ale do czasu. Boi się Ciebie, to widać. I niech tak będzie, niech wie kto tu rządzi. Rozumiem Cię, ciężko wytrzymać z kimś, kogo nienawidzisz... Wiesz przecież, że ja też mam siostrę. Trochę czasu też z nią spędziłam.
Indali kątem oka spoglądnęła na Inez, po czym zaczęła się cicho śmiać.
- Z czego się śmiejesz? - Zapytała speszona.
- Nic po prostu... - Zaśmiała się głośniej. - Szczęścia do sióstr, to my nie mamy, nie?
Inez również szeroko się uśmiechnęła, wydając z siebie śmiech.
- No... Szczęściem tego nazwać nie można.
Wadery wstały i otrzepały się. Indali wyraźnie czuła się lepiej, jej oczy znów były bardzo poważne, a mniej roztrzepane i bezsilne.
- Wracajmy, trzeba złamać tego gówniarza. - Zażartowała Indali.
- Tak jest! - Ucieszyła się powrotem do sił przyjaciółki Inez.
Wadery szybkim krokiem wracały ku znajomym, starając się dotrzeć przed całkowitym zmierzchem.  Nie było bardzo zimno, bardziej rześko, więc podróżowanie było mniej męczące.
Po chwili wadery były już na miejscu. Saku zauważając Indali, szybko wstał i otrzepał się, oczekując jej reakcji. Miho stała zadowolona obok Tristana, który stał wpatrzony w Inez.
- No... Chodźcie, trzeba wypocząć. Jutro czeka nas dalsza droga. - Indali spojrzała na Tristana. - Jeżeli oczywiście chcecie iść z nami.
Tristan odwzajemnił spojrzenie Indali.
- Jasne. Czemu nie? - Powiedział uśmiechnięty.
Indali odwróciła się do drugiego basiora.
- Saku, no chodź. - Uśmiechnęła się. - I odezwij się coś, twoje milczenie zaczyna mnie przerażać. - Zażartowała.
Inez, Tristan, Saku oraz Indali przeszli na większą polanę, układając się do snu. Indali podrapała się, gdy zobaczyła Miho zmierzającą w ich kierunku.
- O nie, nie, ty śpisz tam. - Indali wstała, i podeszła do siostry. - Już mi stąd.
- Odbiło Ci? - Zapytała z kpiną w głosie Miho.
- Nie, czekam po prostu aż stąd pójdziesz. - Mówiła ciągle pewna siebie, stanowczym głosem.
Miho stała zdezorientowana, nie rozumiała zachowania siostry.
- No proszę, jaka Alfa się znalazła.
- Dobranoc, siostrzyczko. - Ciągnęła dalej, jakby nie słyszała złośliwych uwag wadery.
Miho spojrzała na Tristana za plecami Indali, po czym odwróciła się i poszła spać kilka metrów dalej na polanę obok. Indali wróciła obok przyjaciółki, układając się do snu.
- Brawo. - Szepnęła Inez.
Indali uśmiechnęła się szeroko, zamykając oczy.

5 komentarzy:

  1. super. jedno mnie zastanawia, jak indali mogla sadzicc ze wilki z watahy widmo sa jej rodzicami skoro znala tych biologicznych . jakos tak mi sie to nasunelo...

    Aktina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Indali zataiła tę informację przed Inez :)... Skłamała, że rodziców nie znała i nie żyją. Jednak rzeczywiście, trochę faktów mija się ze sobą, trzeba poprawić. Dzięki za uwagę, sama bym tego nie zauważyła ;).

      Usuń
  2. ;) jeszcze jedno... z kad wilczyca ,,matka'' znala imie indali ? wyjinasni sie to potem czy to przypadek ?

    Aktina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjaśni się, już mam wszystko przygotowane ;).

      Usuń
  3. ok wiec czekam na dalszy ciag ;)

    Aktina

    OdpowiedzUsuń

Odciśnij ślad swojej łapy, zostawiając komentarz!