Opowiadanie się podoba? Dołącz do obserwatorów! Zjedź na sam dół strony i kliknij ,, Dołącz do tej witryny " !

niedziela, 3 lutego 2013

Coraz bliżej pojednania. - Cz.29

Indali ruszyła dalej, nie zwracając uwagi na zostawionego w tyle basiora. W jej głowie panował chaos. Z chęcią zrobiłaby Tristanowi na złość, jednak jak pozbiera się Inez po tym, jak jej własna przyjaciółka oznajmi jej, że do jej chłopaka przystawia się inna wadera? Inez była szczęśliwa u jego boku. Z drugiej strony, nic takiego on jeszcze nie zrobił, by zaraz osądzać go o fałszywość...
- Co ja gadam. To jest wredny skunks, którego nie da się pozbyć, a gdy już znika, zostaje po nim wielki smród. - Szeptała do siebie zezłoszczona. Ku jej zdziwieniu, u jej boku po chwili znów szedł Tristan.
- Odwalisz się? - Indali coraz bardziej miała ochotę rzucić się mu do gardła. Nienawidziła, gdy ktoś stawiał opory i się jej nie słuchał.
- Indali, do cholery! - Krzyknął zdenerwowany. - Czemu ciągle musisz podchodzić do mnie z takim wrogim nastawieniem?! - Basior zatrzymał się, jednak wadera szła dalej.
Wilczyca nie miała zamiaru przystawać i wdawać się w rozmowę z basiorem, szła ciągle wprost przed siebie.
- Boisz się, że mnie polubisz? - Krzyknął. - A może zazdrościsz Inez, że znalazła swoją miłość?
Indali zatrzymała się. Łapy jakby wrosły jej w ziemię, coś ją trzymało w bezruchu.
- Nie jestem zazdrosna. Zastanawiam się czasem po prostu, jak moja przyjaciółka mogła pokochać takiego wilka jak ty. - Powiedziała bardzo spokojnie. Teraz zaczęła się zastanawiać czy na prawdę boi się go polubić. Nie wiedziała co mu powiedzieć...
- To żadna wymówka. Nie jestem taki, jak myślisz. Gdybyś mnie poznała bliżej, to byś się do mnie przekonała.
Indali znów powróciło czucie w łapach. Odwróciła się jakby rozluźniona, i podeszła do basiora, stojąc tuż przed nim patrząc mu prosto w oczy, czego nie robiła często.
- Nie chcę poznawać bliżej wilka, który zranił wielokrotnie moją przyjaciółkę, który niemalże ją zabił.
- Zabił?! Nie przesadzaj, nie rób ze mnie ta...
- A wtedy, jak wpadła do wody? Nie pamiętasz, jak straciła czucie w łapach? Jak cierpiała? Wtedy była ci obojętna. A teraz znalazł się wielki bohater, w którym się zakochała. I to mnie boli. Że za Tobą lata mimo tego co jej zrobiłeś. A ja muszę się ciągle starać, aby nasza przyjaźń przetrwała, jakby zapomniała o tych wszystkich sytuacjach, kiedy ją uratowałam. Wiem, że ma mnie za przyjaciółkę. Ale ja się starałam, by na to zasłużyć. Ty nie, ty na to w ogóle nie zasłużyłeś, i to właśnie mnie rozdrażnia na prawdę. Gdyby nie te myśli i te pytania związane z wami, nie byłabym taka zdenerwowana, nie byłabym agresywna. Wyżywam się na wszystkich, na Miho, na Tobie, na Inez... Nawet Saku chyba ma wrażenie, że mam go dość. Nie potrafię tego kontrolować. Więc nie proś mnie, bym Cię polubiła, tak z dnia na dzień. Udowodnij, że nie jesteś rozpieszczonym psem.
Indali kończąc swą wypowiedź opuściła głowę, wzdychając. Ulżyło jej i to bardzo. Czuła, że w końcu ma czyste sumienie, jednak wiedziała też, że musi porozmawiać z Inez. Zapomniała nawet o sytuacji z Miho, która zaistniała kilkadziesiąt minut temu. Odwróciła się spokojnie i już w zupełnym opanowaniu ruszyła dalej.
- Rozglądnę się za Inez. - Dodała oddalając się od basiora.
Tristan usiadł, i już z uśmiechem na twarzy oglądał jak wadera się oddala. Przełamali już jedną z wielu barier, które ich strasznie od siebie oddalały. Zadowolony ruszył w kierunku polanki, na której czekała na niego Miho.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odciśnij ślad swojej łapy, zostawiając komentarz!